Nowy rozdział w starej rywalizacji
Premier League zawsze celebrowała rywalizację. Niektóre z nich wynikają z rywalizacji terytorialnej, inne z historii, a jeszcze inne z emocji towarzyszących spotkaniom dwóch drużyn, które wielokrotnie mierzyły się ze sobą wcześniej. Kiedy Everton i Aston Villa wyjdą na boisko 13 września 2025 roku o godzinie 14:00 (UTC), fani piłki nożnej zobaczą coś więcej niż tylko mecz rozgrywany na początku sezonu.
Okoliczności sprawiają, że jest to nieodparte: Everton zajmuje 5. miejsce w lidze z 6 punktami, idąc na Hill Dickinson Stadium z pewnością siebie, pod sztandarem swojej dumy i licznym gronem wiernych kibiców, przeciwko Aston Villi zajmującej 19. miejsce z 1 punktem i bez strzelonych goli, szukającej pewności siebie pod wodzą Unaia Emery'ego. Chodzi o dwa kluby niosące ciężar swojej historii, ciężar oczekiwań swoich fanów i o to, jak odradzają się w nowoczesnej grze. Chodzi o powrót Moyesa na niebieską stronę Merseyside z werwą i ogniem w sercu, oraz o próbę Emery'ego ożywienia swojej drużyny, która jest bogata w umiejętności i talent, ale uboga w pewność siebie.
Odrodzenie Evertonu: Moyes, Grealish i efekt Hill Dickinson
Najnowszy rozdział Evertonu ma poetycki charakter. Dla klubu piłkarskiego, który niemal zbankrutował z powodu złego zarządzania finansami i niebezpiecznie blisko spadku w poprzednich sezonach, powrót Davida Moyesa wydaje się niemal Szekspirowski. The Toffees otrzymali nowe życie i szansę, nie tylko pod kierownictwem Moyesa, ale także na nowym stadionie Hill Dickinson, który zdaje się pisać własne legendarne historie.
W pierwszym meczu ligowym na tym stadionie Everton pokonał Brighton 2-0 w meczu, który był fizyczny i poukładany, z odrobiną finezji. Tuż przed przerwą reprezentacyjną, odnieśli również rzadkie zwycięstwo na wyjeździe w Molineux, popisując się bardzo zabawnym występem przeciwko Wolves, wygrywając 3-2. W rezultacie The Toffees zajmują teraz piąte miejsce i wyglądają na odrodzonych.
Czynnik Grealisha
Czynnik Grealisha to kolejny ogromny punkt dyskusji. Syn marnotrawny Aston Villi, pozyskany przez Everton w okresie poza sezonem. Piłka nożna była w szoku. The Blues byli pierwszą drużyną w Anglii, która przejęła gwiazdę piłkarza Catch 22, dając im serce kreatywności, którego nie widzieli od lat. Grealish ma cztery asysty w trzech meczach, z czego dwie zanotował w meczach przeciwko Brighton i Wolves.
Ten mecz ma osobisty wymiar. Gra dla swojego klubu z dzieciństwa i w pewnym sensie przed nową publicznością. Grealish będzie musiał zbalansować nostalgię z ambicją. Jeśli uda mu się zanotować kolejne dwie asysty, stanie się pierwszym piłkarzem w historii Premier League, który zanotuje więcej niż jedną asystę w trzech kolejnych meczach.
Odrodzenie Moyesa
Moyes to typ menedżera, który zaczyna historie od potu i stali. Zespoły Evertonu z początku lat 2000. rozwijały się dzięki dyscyplinie, świadomości taktycznej i zasadom outsidera. Dwie dekady później Szkot ponownie będzie przygotowywał drużynę do walki ponad jej możliwości.
Mając już dziewięć zwycięstw w 2025 roku, przekraczając cały wynik z 2024 roku, który wynosił osiem. Wygrywają nie tylko dzięki zasługom, ale także dzięki wierze, strukturze i zdolności do uzyskania emocjonalnego podniesienia z stadionu, który czuje się jak dom.
Kryzys Villi na początku sezonu: Ludzie Emery'ego w popiele
Jeśli Everton jest feniksem powstającym z popiołów, to Villa jest stroną uwięzioną w popiele, od którego nie może się uwolnić. Po ucieczce Tima Famous Gordona i stróża Villi, Martineza, na kontynent w pierwszej połowie sezonu, Villa wyglądała na gotową na dobry rok 2027. Po zaledwie nieudanym wyzwaniu w pierwszej czwórce w sezonie 26-27, sprawy zaczynają się dość szybko rozpadać.
Mecz 1, bezbramkowy remis z Newcastle, gdzie obie drużyny były nieskuteczne.
Mecz 2, przegrana 1-0 z Brentfordem, ten sam stary problem: niekreatywna nieskuteczność.
Mecz 3, przegrana 3-0 u siebie z Crystal Palace, najgorsza porażka Villi u siebie od 18 miesięcy.
Trzy mecze, 0 goli, 4 stracone, 1 zdobyty punkt. Dla drużyny, która w zeszłym sezonie grała w europejskich pucharach, sprint na początku sezonu można uznać za historyczną katastrofę.
Hazardziści biznesu i transferowi
Villa przystąpiła do dnia zamknięcia transferów, dokonując serii znaczących transferów, w tym wypożyczenia Harveya Elliotta (z Liverpoolu), Jadona Sancho (z Manchesteru United) i Victora Lindelöfa (za darmo). Była jednak wyraźna presja, ponieważ szukali trzech graczy, którzy tchnęliby życie w zespół, który zmaga się z trudnościami. Ale czy zdołają się zgrać na tyle szybko, by uratować Emery'ego przed rozpaczą na początku sezonu?
Problemy z kontuzjami i cienie
To nie tylko problemy taktyczne Villi, ale fizyczne. Amadou Onana jest wątpliwy, podobnie jak Ross Barkley i Boubacar Kamara. Matty Cash również jest kontuzjowany i nie mógł dokończyć przerwy reprezentacyjnej. Andres Garcia jest długoterminowo poza grą. Nawet Ollie Watkins wygląda na cień samego siebie, nadal bez gola czy asysty w tym sezonie, pomimo niesamowitego rekordu przeciwko Evertonowi (5 goli i 3 asysty w 9 meczach).
Emery musi żonglować kontuzjami, oczekiwaniami i presją. Kibice Villi szybko stracą wiarę. Czwarta z rzędu porażka oznaczałaby ich najgorszy start sezonu od 1997-98 roku, ostatni raz, kiedy klub zanotował cztery mecze bez strzelonego gola w czterech pierwszych spotkaniach.
Bezpośrednie starcia – dominacja Villi nad Evertonem
Historycznie rzecz biorąc, Aston Villa zawsze miała znaczącą przewagę.
Villa nie przegrała w 12 meczach ligowych z Evertonem, wygrywając dziewięć.
Everton nie strzelił gola u siebie przeciwko Villi w czterech kolejnych meczach.
Cztery kolejne czyste konta Villi na wyjeździe w Goodison to najdłuższa seria przeciwko jakiejkolwiek drużynie w ich historii.
Taktyczna szachownica: Moyes kontra Emery
Plan Evertonu
Everton Moyesa jest pragmatyczny, ale elastyczny. Bronią w jednostkach, naciskają selektywnie i szybko przechodzą do ataku. Mają agresywną i silną fizycznie obecność w centrum ataku z Beto, a bardzo sprytni Iliman Ndiaye i Grealish ciągną za sznurki tuż z tyłu.
Trójka pomocników: Gueye, James Garner i Kiernan Dewsbury-Hall, zapewnia mnóstwo energii, zaangażowania w pressing i rotacyjną dystrybucję. Należy spodziewać się, że Everton będzie przytłaczał sforsowanych bocznych obrońców Villi szerokością gry, a Grealish będzie schodził do półprzestrzeni.
Problemy Villi
Filozofia Emery'ego jest prosta: utrzymuj posiadanie piłki, rozciągaj obronę i wykorzystuj szerokość boiska. Niestety, bez bramek posiadanie piłki nie miało większego znaczenia. Trójka pomocników Villi – McGinn, Tielemans i Elliott – musi zaznaczyć swoją obecność, a Sancho i Malen muszą zapewnić Villi kreatywność i wykończenie.
Problem? Ich struktura defensywna wyglądała dość krucho. Z Mingsiem i Pau Torresem pod lupą, a Martinezem wykazującym niepewność, głównie z powodu niemożności opuszczenia klubu, linia obrony wygląda na chwiejną przeciwko Evertonowi pełnemu wiary w siebie.
Atmosfera: Hill Dickinson Stadium
Dla fanów Evertonu przejście z Goodison do Hill Dickinson było gorzkosłodkie – ale gdy w to sobotnie popołudnie zapalają się światła, nowy obiekt wydaje się mniej zastępstwem, a bardziej odrodzeniem. Energia, hałas, wiara – wszystko to zasila zawodników.
Liczby z historią
Everton ma serię 3 zwycięstw z rzędu we wszystkich rozgrywkach.
Everton strzelał średnio 1,67 gola na mecz w tym sezonie.
Villa jeszcze nie zdobyła bramki w tym sezonie Premier League.
W 5 z ostatnich 6 meczów Everton vs Villa na stadionie Evertonu padło poniżej 2,5 gola.
Ollie Watkins ma 8 zwycięstw w 9 występach przeciwko Evertonowi.
Typ: Everton 2-0 Aston Villa
Formy nie można ignorować. Everton lata, a Villa tonie. The Toffees mogą nie rozgromić drużyn, ale nieskuteczność Villi pod bramką sprawia, że są podatni. Zwycięstwo Evertonu 2-0 wygląda na najbardziej prawdopodobne.
Najlepszy zakład bukmacherski: Everton Draw No Bet (-140).
Drugi zakład: Poniżej 2,5 gola.
Finałowy gwizdek: Decydujący czynnik dla obu klubów
Kiedy Everton i Villa wyjdą na boisko w Hill Dickinson, będzie chodzić o coś więcej niż tylko trzy punkty. Dla Moyesa i jego The Toffees, będzie to pokazanie, że odwrócili kartę i nie jest to tylko chwilowy przebłysk. Dla Emery'ego i Villi konsekwencje są znacznie głębsze – przetrwanie, duma i znalezienie jakiegokolwiek śladu wiary.
Piłka nożna to zabawna stara gra, która wywraca wszystko do góry nogami; jednak na papierze – i w duchu – wydaje się, że to dzień Evertonu. Niezależnie od wyniku, jedno fani mogą zagwarantować: to nie jest tylko mecz – to historia powrotu, rywalizacji i odkupienia w Premier League.