Wszyscy na pokład
Istnieją rywalizacje w sporcie, a potem jest Nowa Zelandia kontra Australia w rugby union; zawsze, gdy dochodzi do starcia między All Blacks a Wallabies, świat patrzy. Dżerseje mogą być szyte na czarno i złoto, ale historia pisana jest krwią, potem i nieustanną dumą. 27 września 2025 r. o 05:05 (UTC) kocioł Eden Park w Auckland ponownie wybuchnie, gdy powróci jedno z najbardziej kultowych spotkań rugby. To nie jest tylko kolejny mecz Rugby Championship; to bicie serca sportu Południowej Półkuli i zderzenie kultur, dziedzictw i nieustającej ambicji.
Obstawianie starcia: Gdzie jest wartość
Dla typerów ta gra oferuje więcej opcji niż bufet:
Zwycięzca meczu: Nowa Zelandia jest faworytem z kursem 1,19, Australia ma 5,60, a remis 36,00.
Zakłady z handicapem: NZ -14,5 po 1,90, AUS +14,5 po 1,95 – w tym jest pewna wartość biorąc pod uwagę formę drużyny.
Rynek punktów ogółem: 48,5 to linia dla rynku, a obie drużyny grają swobodnie w ataku, więc over wygląda dobrze.
Pierwszy strzelec przyłożenia: Skrzydłowi, jak Telea (7,00) i Koroibete (8,50), zazwyczaj wykorzystują wczesne okazje.
Różnica zwycięstwa: Słodkie miejsce? Nowa Zelandia o 8–14 punktów po 2,90, ponieważ tak jest na Eden Park.
Rywalizacja zrodzona z ognia
Rywalizacja między tymi dwoma rugbowymi gigantami sięga 1903 roku, kiedy to Nowa Zelandia wygrała swój pierwszy test z Australią 22-3. Od tego czasu, po 199 rozegranych meczach, w których All Blacks odnieśli 140 zwycięstw, Wallabies 51, a padło 8 remisów, w większości była to jednostronna sprawa. Jednak stwierdzenie, że ta rywalizacja jest jednostronna, jest fundamentalnym nieporozumieniem. Przez ponad sto lat ten mecz był w większości sprawą wzlotów i upadków, dominacji jednego tygodnia, a bezdennych przepaści następnego, z momentami, o których nigdy się nie zapomina.
Puchar Bledisloe, pierwotnie rozgrywany w 1931 roku, jest prawdziwą złotą nicią przewijającą się przez to wszystko. Posiadanie tego trofeum oznacza posiadanie praw do przechwałek po drugiej stronie Morza Tasmana, czego Nowa Zelandia dokonuje bezlitośnie od 2003 roku. Minęło dwadzieścia dwa długie lata, podczas których fani Wallabies wstają każdego sezonu z nadzieją, że to będzie ten rok, tylko po to, by znów zostać zmiażdżonymi przez czarną falę. Jednak nadzieja nigdy nie umiera, a każda noc Bledisloe przynosi nadzieję na przepisanie scenariusza rugby.
Twierdza, która nigdy nie upada
Jeśli rugby jest religią w Nowej Zelandii, Eden Park jest jej katedrą. Dla All Blacks to nie tylko przewaga własnego boiska, to święta ziemia, na której porażka została wymazana od 61. sezonu. To właśnie w 1986 roku Nowa Zelandia ostatni raz przegrała test na Eden Park, co teraz oznacza serię 51 meczów bez porażki. To liczba tak groźna, tak kusząca, że unosi się nad przyjezdnymi drużynami z daleka niczym chmura burzowa.
Dla Australii ten stadion był cmentarzem ambicji. Rok po roku dzielne drużyny Wallabies przybywają do Auckland z planami, nadzieją i ogniem w sercach. Rok po roku odjeżdżają z siniakami, żalem i opowieściami o tym, co mogło być. Jednak rugby, podobnie jak życie, polega na wierze w niemożliwe; dlatego Wallabies wciąż wracają, i dlatego fani wciąż wierzą, bo pewnego dnia twierdza upadnie, a co to będzie za dzień.
Przewodnik po formie: Opowieść o kontrastach
Wchodząc w to spotkanie, Rugby Championship już zmieniło oczekiwania.
Australia, pod wodzą Joe Schmidta, rozegrała kampanię, w której wydaje się, że coś się zmieniło. Ich zdumiewające zwycięstwo nad RPA, kiedy to wrócili do gry, wygrywając 38-22 w Johannesburgu, jest materiałem na legendę Wallabies; zmieniło to dynamikę turnieju i dało nową wiarę drużynie, którą wielu skreśliło jako drużynę przechodzącą fazę przebudowy. Ich obecny bilans to dwa zwycięstwa w czterech meczach, z różnicą punktów wynoszącą +10, co stawia ich w walce o tytuł.
Z drugiej strony, Nowa Zelandia wydaje się trochę bardziej ludzka. Bilans jednego zwycięstwa i trzech porażek nie jest standardowym wynikiem dla All Blacks. Ich porażka 43-10 z RPA w Wellington nie była tylko porażką; była to upokorzenie. Trener Scott Robertson doświadczył więcej krytyki i presji niż niewielu trenerów All Blacks kiedykolwiek wcześniej. Jednak historia nauczyła nas, że kiedy świat wątpi w Nową Zelandię, oni zdają się wznieść na wyżyny.
Historie są pyszne: zraniony gigant u siebie przeciwko odrodzonemu rywalowi, który czuje krew.
All Blacks: Nadal wyznacznik?
Drużyna Nowej Zelandii nadal składa się ze światowej klasy zawodników, chociaż pojawiły się pęknięcia.
W formacji młyna Scott Barrett prowadzi grupę graczy, która nadal jest w stanie narzucić swoją grę w ustawieniu stacjonarnym. Jest też Ardie Savea – jego praca przy break-downie uczyniła go jednym z najbardziej wpływowych graczy w światowym rugby. Jego szarże, przechwyty i wybuchowe akcje często zmieniają tempo meczu.
Beauden Barrett nadal prowadzi linię od tyłu, a jego taktyczne kopnięcia i wizja mogą pozwolić mu kontrolować tempo pod światłem stadionu na Eden Park. Mark Telea, który jest elektryzujący na skrzydle, przynosi metry i przyłożenia, a jego szybkość zawsze stanowi zagrożenie.
Jednak pomimo ich błyskotliwości, All Blacks stracili średnio 25 punktów na mecz w całym turnieju. Ich mur obronny skrzypi i jest wystarczająco dziurawy, jeśli Wallabies zdołają zebrać odwagę, by podjąć inicjatywę.
Wallabies: Powstańcy z popiołów
Przez lata Australian Rugby musiało dźwigać ciężar swojej historycznej przeszłości, ale tutaj jest realny znak, pod wodzą Joe Schmidta, że zmierzają we właściwym kierunku.
Forwarsi odzyskali swój pazur. Allan Alaalatoa pokazał się i przewodził ze swoją stalową determinacją, podczas gdy Nick Frost stał się potężną siłą na pozycji locka. Kontuzja Roba Valetiniego jest trudna, ale Pete Samu wnosi mobilność do trzeciej linii młyna.
Na skrzydłach Wallabies mają ekscytację, jeśli nie umiejętności, aby im dorównać. Marika Koroibete pozostaje koszmarem dla obrońców dzięki szybkości i sile, którą wnosi, pozwalającej mu łamać linię obrony niemal na zawołanie. Andrew Kellaway wnosi klasę wykończeniową, podczas gdy weteran na pozycji fly-half, James O'Connor, może zapewnić stabilizację i kreatywność.
Według statystyk, Wallabies strzelają średnio 28,5 punktów na mecz w tym turnieju – więcej niż All Blacks – i ta przewaga w ataku czyni ich niebezpiecznymi. Ich kryptonitem? Kończenie napiętych meczów.
Gracze, którzy będą tworzyć historię
Niektórzy gracze nie tylko grają – oni zmieniają mecze.
Ardie Savea (NZ): Nieustępliwy, waleczny i zdolny do zdobywania punktów, jak i do ich ratowania. Jest sercem All Blacks.
Beauden Barrett (NZ): Ze skutecznością kopnięć wynoszącą 88%, jego noga sama w sobie może przechylić szalę na rynkach punktów ogółem i różnicy zwycięstwa.
Marika Koroibete (AUS): Maszyna do przełamywania linii, średnio dwa przełamania na mecz i zawsze zagrożenie dla zakładów na pierwszego strzelca przyłożenia.
James O'Connor (AUS): Solidna ręka w kotle chaosu. Jego przywództwo może być kotwicą Australii w burzy.
Prognozy: Narracja się rozgrywa
Mając to wszystko na uwadze, co mówi narracja? Mnóstwo historii otacza Eden Park, i to mówi wiele! Nowa Zelandia stoi w obliczu całej presji świata, a w tym narożniku zazwyczaj zaostrzają się pazury i kły. Jednak Australia przystępuje do tego pojedynku z podniesionymi ramionami, lekka w krokach, z oczekiwaniem na zburzenie twierdzy.
- Przewidywany wynik: Nowa Zelandia 28 – Australia 18
- Najlepsze typy:
- Over 48,5 punktów łącznie.
- Ardie Savea w dowolnym momencie strzelcem przyłożenia.
- Australia +14,5 handicap jako ubezpieczenie.
- Nowa Zelandia wygra różnicą 8–14 punktów.
Aktualne kursy z Stake.com

Wszystko sugeruje, że może to być bolesna i zapadająca w pamięć rywalizacja: All Blacks chcą odzyskać dominację, Wallabies tęsknią za historią.
Mecz będzie żył poza końcowym gwizdkiem
Niezależnie od wyników, ten mecz będzie miał konsekwencje, które przetrwają ponad 80 minut. Dla All Blacks chodzi o dumę, odkupienie i możliwość ponownego doświadczenia swojej aury na Eden Park. Dla Wallabies chodzi o wiarę, transformację i szansę na stworzenie energii w kraju i zainspirowanie nowego pokolenia.
Dla kibiców chodzi o historie, które będą pielęgnować przez lata – intensywność haka, walczących Wallabies i magię przyłożeń, które wydają się przeznaczeniem. Dla typerów i fanów stylu życia, chodzi o doświadczanie gry na bardziej intymnym poziomie, gdzie stawka podnosi każdą szarżę i kopnięcie.