Tour de France 2025 wznawia rywalizację w środę 16 lipca, a 11. etap oferuje apetyczne połączenie okazji i przeciwności losu. Po pierwszym dniu odpoczynku w Tuluzie peleton musi pokonać trasę o długości 156,8 kilometra, która rzuci wyzwanie zarówno sprinterom, jak i strategom.
Trasa 11. etapu: Podstępne wyzwanie
11. etap zapowiada się jako etap sprinterski, ale rzeczy nie zawsze są takie, jakimi się wydają. Trasa wokół Tuluzy liczy 156,8 kilometra i obejmuje 1750 metrów podjazdów, co zapewnia, że jest w przeważającej mierze płaska, z kilkoma znaczącymi wyjątkami, które mogą zakłócić przewidywany scenariusz.
Wyścig rozpoczyna się i kończy w Tuluzie, a jego trasa wiedzie pętlą wokół malowniczych wzgórz Haute-Garonne. Pierwszy podjazd pojawia się wcześnie, z Côte de Castelnau-d'Estrétefonds (1,4 km, 6%) na 25,9 km, oferując wczesne wyzwanie, które nie będzie zbyt uciążliwe dla najsilniejszych zawodników.
Prawdziwy dramat zarezerwowany jest jednak na ostatnie 15 kilometrów. Trasa zawiera serię niewielkich podjazdów w środkowej części, w tym Côte de Montgiscard i Côte de Corronsac, zanim kulminacja przedstawia najtrudniejsze przeszkody.
Tour de France 2025, etap 11: profil (źródło:letour.fr)

Kluczowe podjazdy, które mogą zdecydować o etapie
Côte de Vieille-Toulouse
Przedostatni podjazd, Côte de Vieille-Toulouse, kończy się zaledwie 14 kilometrów od mety. Ten 1,3-kilometrowy podjazd o nachyleniu 6,8% stanowi trudny test, który może wyeliminować niektórych czystych sprinterów z walki. Położenie podjazdu jest wystarczająco blisko linii, aby spowodować selekcję, ale na tyle daleko od mety, by umożliwić regrouping, jeśli tempo nie będzie zabójcze.
Côte de Pech David
Bezpośrednio po Vieille-Toulouse, Côte de Pech David stanowi najbardziej strome uderzenie etapu. Ten podjazd kategorii 3, o długości 800 metrów i zabójczym nachyleniu 12,4%, ma potencjał, by być decydującym. Strome podejścia wystawią na próbę formę podjazdową pociągów sprinterów i potencjalnie wyeliminują kilku szybkich finiszerów, którzy nie czują się komfortowo na stromych podjazdach.
Po pokonaniu Pech David, zawodnicy będą mieli szybki 6-kilometrowy zjazd i płaski odcinek do mety wzdłuż Boulevard Lascrosses, co przyniesie albo przetrzebiony sprint z peletonu, albo dramatyczną konfrontację między kolarzami z ucieczki a pościgiem peletonu.
Szanse na sprint i kontekst historyczny
Tour de France ostatni raz przejeżdżał przez Tuluze w 2019 roku, więc jest to optymalny przewodnik po tym, czego można się spodziewać. Na tym etapie australijski sprinter Caleb Ewan pokazał swoje umiejętności podjazdowe, opierając się późnym atakom, aby pokonać Dylana Groenewagena w fotofiniszu. Ten niedawny precedens zapewnia, że mimo faworyzowania sprinterów na tym etapie, tylko prawdziwi góralowie będą zagrożeniem zwycięstwa.
Zwycięstwo Ewana w 2019 roku podkreśliło znaczenie pozycjonowania i zdrowego rozsądku na takich etapach. Późne podjazdy tworzą naturalne punkty selekcji, gdzie pociągi sprinterskie mogą się rozpaść, a ostatnie kilka kilometrów staje się bardziej kwestią pozycjonowania niż czystej prędkości.
W 2025 roku sprinterzy będą musieli nerwowo zarządzać swoją mocą na pofałdowanym terenie i odpowiednio się ustawić na decydujących podjazdach. Etap karze tych, którzy nie potrafią pogodzić prędkości z mocą podjazdową, co sprzyja rozwijającej się klasie wszechstronnych sprinterów.
Faworyci i prognozy
Przebieg wydarzeń na 11. etapie będzie zależał od różnych czynników. Profil etapu pokazuje, że będzie on sprzyjał zawodnikom, którzy lepiej radzą sobie z krótkimi, wznoszącymi się podjazdami niż ze zwykłymi płaskimi odcinkami. Zawodnicy tacy jak Jasper Philipsen, który pokazał fantastyczne umiejętności podjazdowe jak na sprintera, mogą sobie dobrze poradzić na takim terenie.
Czas po dniu odpoczynku stanowi kolejny czynnik. Niektórzy zawodnicy mogą czuć się odświeżeni i chcieć ożywić wyścig, podczas gdy inni mogą powoli odnajdywać swój rytm. Tradycyjnie etapy następujące po dniu odpoczynku mogą przynosić zaskakujące wyniki, gdy peleton wraca do trybu wyścigowego.
Taktyka zespołowa będzie odgrywać rolę. Zespoły sprinterów muszą zdecydować, czy zdominować wyścig od samego początku, czy pozwolić ucieczkom mieć swoje drogi. Późne podjazdy utrudniają idealną kontrolę, pozostawiając drzwi otwarte dla udanych ataków lub ucieczek.
Pogoda może być również czynnikiem decydującym. Narażenie na wiatr na otwartych drogach do Tuluzy może tworzyć uskoki, a strome zbocza Pech David mogą być śliskie, jeśli deszcz pogorszy stan nawierzchni.
Aktualne kursy z Stake.com
Według Stake.com, kursy bukmacherskie dla pojedynków kolarzy przedstawiają się następująco:

Wypróbuj bonusy powitalne Stake.com już teraz, aby zwiększyć swój bankroll i zwiększyć swoje szanse na wygranie więcej bez inwestowania własnych pieniędzy.
Podsumowanie 9. i 10. etapu
Droga do 11. etapu była pełna wydarzeń. 9. etap między Chinon a Châteauroux przyniósł przewidywany sprint z peletonu, a płaski jak naleśnik 170-kilometrowy etap nie stanowił przeszkody dla specjalistów od sprintów. Etap był cennym treningiem dla doskonalenia pociągów sprinterskich zespołów przed nadchodzącymi, trudniejszymi wyzwaniami.
10. etap przyniósł radykalną zmianę dynamiki wyścigu. 163-kilometrowy etap z Ennezat do Le Mont-Dore obejmował 10 podjazdów o łącznej sumie 4450 metrów przewyższenia, co zapoczątkowało pierwsze poważne starcie faworytów klasyfikacji generalnej w Masywie Centralnym. Trudny charakter etapu spowodował znaczące różnice czasowe i być może wyeliminował niektórych faworytów z walki o klasyfikację generalną.
Różnica między górską walką 10. etapu a profilem sprinterskim 11. etapu pokazuje zdolność Tour do testowania różnych zestawów umiejętności w kolejnych dniach wyścigowych. Ta mieszanka sprawia, że żadna kategoria zawodników nie jest dominująca, więc wyścig pozostaje nieprzewidywalny i ekscytujący.
Czy to ostatnia szansa na sprint?
11. etap jest być może ostatnią gwarantowaną szansą na sprint w Tour de France 2025. Ponieważ wyścig kieruje swój wzrok na wysokie góry z Tuluzy, sprinterzy znajdują się na rozdrożu. Zwycięstwo tutaj mogłoby zapewnić zawodnikom zespołowym zastrzyk morale na pozostałe płaskie etapy, ale porażka mogłaby oznaczać klęskę w kontekście etapowych zwycięstw przez kolejny sezon.
Pozycja etapu w kalendarzu wyścigów dodaje mu znaczenia. Po 10 etapach wyścigu, formy są ustalone, a zespoły rozumieją swoje możliwości. Dzień odpoczynku zapewnia czas na refleksję i dostosowanie taktyki, co czyni 11. etap potencjalnym punktem zwrotnym dla zespołów sprinterskich.
Dla kandydatów do klasyfikacji generalnej, 11. etap to okazja do regeneracji po wczorajszym podjeździe, przy jednoczesnym zwracaniu uwagi na potencjalne premie czasowe. Pierwszych trzech zawodników na mecie zostanie nagrodzonych odpowiednio 10, 6 i 4 bonusowymi sekundami, co dodaje element taktyczny dla tych, którzy walczą o miejsca w klasyfikacji generalnej.
Czego można się spodziewać
11. etap zapowiada ekscytujące zakończenie pierwszego tygodnia rywalizacji. Połączenie szans na sprint, trudnych podjazdów i poziomu strategii tworzy kilka sytuacji, w których etap może się rozwinąć.
Wczesna ucieczka ma szansę, jeśli zespoły sprinterów przecenią surowość późnych podjazdów. A może mały sprint z peletonu złożony tylko z najlepszych sprinterów pod górę będzie widowiskiem. Strome nachylenia Pech David mogą być szczególnie decydującym czynnikiem dla tego, kto weźmie udział w finałowym sprintowym zrywie.
Etap rozpocznie się o 13:10 czasu lokalnego, a przewidywany czas zakończenia to 17:40, co zapewni idealne dramatyczne ściganie w późne popołudnie. Stawką są sekundy bonusowe i duma, ponieważ 11. etap rzuci wyzwanie każdemu aspektowi współczesnego profesjonalnego kolarstwa: surowej prędkości, sprytowi taktycznemu, umiejętności przetrwania na podjazdach.
Wraz z nieustępliwym napędem Tour de France w kierunku Paryża, 11. etap oferuje sprinterom ostatnią szansę, aby zaznaczyć swoją obecność, zanim góry przejmą kontrolę nad narracją wyścigu.