Derby Merseyside nigdy nie jest zwykłym meczem piłki nożnej. To dramat kulturowy, historyczny i współczesny, wszystko skondensowane w dziewięćdziesiąt minut frenetycznej energii. 20 września 2025 roku (11:30 UTC) Anfield ponownie miało być gospodarzem derbów Merseyside, które będą 247. edycją tego meczu definiującego pokolenia. I tym razem na szali jest znacznie więcej niż tylko trzy punkty. Liverpool, panujący mistrz Premier League, jest dotychczas niepokonany w lidze, podczas gdy Everton przeżywa nowy rozkwit pod wodzą menedżera Davida Moyesa i z gwiazdorskim transferem Jacka Grealisha dodającym elektryczności niebieskiej połowie Merseyside.
Przygotowania: Liverpool wznosi się, Everton rośnie
Liverpool wkracza na Anfield nie tylko niepokonany, ale wręcz niewzruszony. Cztery zwycięstwa na cztery w Premier League, przypieczętowane środowym spotkaniem w Lidze Mistrzów przeciwko Atletico Madryt, zakończonym golem Virgila van Dijka w 92. minucie pieczętującym zwycięstwo 3-2. Klasyczna postawa kapitana, ucieleśniająca drużynę Liverpoolu, która po prostu nie akceptuje niczego poniżej maksymalnej liczby punktów. Pod wodzą Arne Slota drużyna nabrała nowego tempa, potrafiąc grać z intensywnym pressingiem, jednocześnie zachowując płynny rytm ataku. Florian Wirtz, kosztowne niemieckie wzmocnienie, mimo że jeszcze nie zanotował swojego pierwszego wkładu w bramkę, jego intuicja i ruch same w sobie sugerują, że będzie to kwestia czasu. Za nim siedzi Mohamed Salah, który pozostaje ich najjaśniejszym punktem, strzelając zwycięskie bramki w końcówkach, irytując rywali faulami i wprowadzając chaos w obronie przeciwnika.
W przeciwieństwie do tego, Everton nie jest kruchym zespołem, jaki obserwowaliśmy w ciągu ostatnich kilku lat. Moyes zbudował odporność, a jego rekrutacja była inteligentna. Jack Grealish, wypożyczony z Manchester City, już zanotował cztery asysty w czterech remisach, przypominając wszystkim, że był najdroższym piłkarzem w historii Premier League, a Kiernan Dewsbury-Hall dodaje zaciętości w środku pola, a zdolność Jamesa Garnera do adaptacji sprawiła, że stał się "game-changerem". Toffees zajmują szóste miejsce w tabeli ligowej, z wygranymi nad Brighton i Wolves, więc w ostatnich tygodniach pokazali, że potrafią zaszkodzić drużynom. Jest to jednak ich pierwszy prawdziwy test przeciwko drużynie z "wielkiej szóstki" - a nie ma nic większego niż Anfield, gdzie Everton wygrał tylko raz w ciągu ostatnich 25 lat.
Teraz na szachownicę
Liverpool pod wodzą Slota operuje w formacji 4-2-3-1, która kwitnie dzięki szybkości, ruchowi i przewadze liczebnej. Z Frimpongiem na prawej obronie, środkowymi obrońcami są budząca postrach para Konaté i Van Dijk, a Robertson i Kerkez zapewniają głębię na lewej obronie. W pomocy Mac Allister i Szoboszlai zapewniają równowagę, kreatywność i agresywność. To trójka napastników z Wirtzem i Gakpo zmieniającymi się płynnie w swoich pozycjach, Salah schodzącym ze skrzydła, a Isakiem lub Ekitike działającymi jako kończący akcje. Jest to drużyna dominująca w posiadaniu piłki, ale potrafiąca również strzelać bramki w końcówce, aby wykradać mecze, co pokazują ich ostatnie bramki w tym sezonie.
Everton natomiast preferuje zdyscyplinowany system 4-2-3-1, ale struktura często się zmienia i przekształca w zwarty blok obronny. Tarkowski i Keane będą musieli stawić czoła nawałnicy ofensywnej presji Liverpoolu, podczas gdy Garner może znów znaleźć się na nieznanej pozycji lewego obrońcy z powodu kontuzji Mykolenki. Grealish i Ndiaye będą ponosić kreatywne brzemię zasilania napastnika, Beto, którego fizyczność zapewniłaby Evertonowi bardzo potrzebne wyjście w transakcji. Moyes chciałby, aby jego drużyna sfrustrowała Liverpool, przetrwała burzę i szybko przeprowadzała kontrataki. Problem w tym, że Liverpool strzela średnio 2,6 bramki w meczach domowych w tym sezonie, podczas gdy Everton strzela średnio tylko 1,0 w meczach wyjazdowych.
Kąty Bukmacherskie: Gdzie szukać wartości?
Historia przemawia za Liverpoolem. W ciągu ostatnich 20 derbów we wszystkich rozgrywkach, Czerwoni wygrali 11, zremisowali 7 i przegrali tylko 2. Ich bilans na Anfield jest jeszcze bardziej korzystny, wygrywając cztery ostatnie mecze u siebie od sensacyjnej wygranej Evertonu 2-0 w lutym 2021 roku, w tym trzy z czterech ostatnich na Anfield zakończyły się wynikiem 2-0 dla Liverpoolu.
Dla typerów oznacza to kilka identyfikowalnych rynków z wartością:
Liverpool -1 Handicap: Historia sugeruje, że Czerwoni wygrają co najmniej dwoma bramkami.
Florian Wirtz do asysty: Jest już blisko, a jego pozycja za Salah i Isakiem daje mu więcej okazji.
Alexander Isak jako pierwszy strzelec: Szwed jest płodny i czeka na swoją szansę; jaki byłby lepszy czas na zdobycie jego pierwszego gola w Premier League jako piłkarza Liverpoolu niż przeciwko Evertonowi na Anfield?
Dokładny wynik Liverpool 2-0: Jak wspomniano, najczęstszy i najbardziej znajomy ostatni wynik w meczu derbowym.
Atmosfera Derbów: Zapomnij o statystykach
Statystyki opowiadają jedną historię, ale derby Merseyside zawsze opowiadają swoją własną. Rozgrzewka jest elektryczna, szarże latają, a emocje obu stron rosną, gdy zawodnicy przekraczają próg Stanley Park. Darren England, wyznaczony sędzia, prawie na pewno pokaże kartki, a średnio w tym sezonie pokazywał łącznie 3,6 kartki na mecz, a w pięciu z pięciu przypadków obie drużyny były karane, więc teraz, dodając kontekst derbów, to prawie gwarantuje, że coś się wydarzy.
To stwarza doskonałą wartość dla rynków, które lubią obie drużyny karane. Dewsbury-Hall z Evertonu popełnił już dziewięć fauli w czterech występach; jest gotowy do popełnienia co najmniej dwóch kolejnych. Można wrócić na 7/4, gdy masz poparcie formy i krwawą historię.
Jednak rywalizacja reprezentuje coś więcej niż tylko przemoc. Jest też historia. Salah strzelił osiem bramek przeciwko Evertonowi, a tylko Gerrard ma więcej bramek w historii derbów Premier League. Dla Evertonu Grealish ma szansę zapisać się w historii, występując w derbach, które znaczą więcej niż jakiekolwiek inne. Historia piłki nożnej opiera się na takich chwilach, a typerzy, którzy rozumieją znaczenie narracji, często wyprzedzają grę.
Prognoza: Anfield pozostaje czerwone
Trudno zignorować liczby, formę i historie. Liverpool jest na szczycie ligi z doskonałym bilansem i ma historię po swojej stronie. Everton poprawił się, ale jeszcze nie jest w stanie uciszyć Anfield. Spodziewaj się entuzjastycznego występu od podopiecznych Moyesa, z Grealishem jako kluczową postacią wszystkiego, co dobre, ale jakość nie jest taka sama.
Prognoza: Liverpool 2-0 Everton.
Salah strzela, Wirtz asystuje z głębi, a Isak przedstawia się bramką. Czerwoni kontynuują z pięcioma zwycięstwami na pięć, a Everton zbiera siły, wyciąga wnioski i z nowym duchem rusza dalej.
Prognoza Meczu
W derbach takich jak te jest więcej niż tylko oglądanie ich i możliwości. Możliwości do przechwałek, dla taktycznych nerdów, i możliwości do zyskania na grze, którą kochamy. Liverpool vs. Everton, podobnie jak wszystko inne, to w równym stopniu emocje, co wiedza, i dotyczy to również obstawiania i grania w kasynie.